Jutro zaczyna się czwarty, ostatni już tydzień pobytu naszych praktykantów w Hiszpanii. Czas leci bardzo szybko, sporo się dzieje, uczestnicy zadomowili się w Sewilli na dobre.

Trzeba przyznać, że pogoda naprawdę dopisuje. Tylko raz padało, jest dużo słońca, kurtki lądują w plecakach. Dla Hiszpanów temperatury na poziomie 25 stopni nie są czymś nadzwyczajnym, otuleni w te swoje grube ubranka, nierzadko z nałożonymi rękawiczkami, wyglądają dziwnie. Takie (lub nawet niższe) temperatury dla Polaków to prawdziwy raj. Dominują T-shirty i często szorty. Ciepły klimat pozwala też na spędzanie czasu poza domem. Trzeba przyznać, że obecna grupa praktykantów korzysta w sposób maksymalny z uroków tego pięknego miasta. Oczywiście o to chodzi. Nie ma co siedzieć w domu, kiedy jest tu tyle ciekawych rzeczy. Są tacy, którzy nigdy nie potrafią zdążyć na kolację do domu! Jeśli czytają to rodzice, którzy nie wiedzą jak odspawać swoje dzieci od komputera, sugeruje się im, żeby spróbowali nakłonić swe pociechy do udziału w projektach Erasmus+. Pokonywanie problemów w wirtualnym świecie gier zostanie wówczas przeniesione do świata realnego;-)

Zostało wspomniane już, że w działaniach uczestniczą uczniowie technikum mechatronicznego, ekonomicznego i informatycznego. W dni robocze każdy z nich musi pojawić się w zakładzie pracy. Jedni mogą dostać się tam w pięć minut pieszo, inni (głównie mechatronicy) jadą nawet godzinę z przesiadką. Wiadomo, że ekonomiści nie pobrudzą sobie rączek pracując w środowisku biurowym, podobnie jest w z zasadzie z informatykami. Trochę inaczej mają mechatronicy, którzy niejednokrotnie stykają się  substancjami chemicznymi, kurzem zalegającym w urządzeniach, muszą nosić kombinezony, specjalne buty, używać okularów czy rękawic ochronnych. Widać zatem, że nie ma sprawiedliwości na świecie. Projekt pokazuje też, jak naprawdę wygląda praca w danych zawodzie.

Mieszkanie u rodzin hiszpańskich zawsze wzbudza kontrowersje. Jest to dla młodej osoby faktycznie inny świat. Początki takiej praktyki zawsze wzbudzają wiele emocji. „Jak to? Mam jeść na śniadanie tosty i płatki przez 4 tygodnie? Nie ma okna w pokoju? Ta pani nie zna angielskiego! Ja chcę do mamy!!”. Szok kulturowy mija jednak już po kilku dniach, i jak twierdzą sami uczestnicy, do wszystkiego można się przyzwyczaić, i biorąc wszystko pod uwagę, należy stwierdzić, że nie jest tak źle;-)

Podczas pobytu położono nacisk na aktywność kulturową. Co chwilę organizowane są wyjścia i wycieczki. Zwiedzone zostały chyba wszystkie najważniejsze miejsca w Sewilli włączając katedrę, czy ogrody królewskie. Niektórym to jednak nie wystarcza. Ula na przykład wybrała się do pobliskiej miejscowości Santiponce, gdzie znajdują się ruiny rzymskiego miasta Itálica, założonego w 206 r. p.n.e.! Inni wolą bardziej współczesne budowle w centrum miasta. Ponoć sporym zainteresowaniem cieszy się, jak podają archeolodzy, założony w pierwszych dekadach XXI wieku Burger King:-)

W weekendy oczywiście wycieczki. Było zwiedzanie Kadyksu. Trudno to sobie może wyobrazić, ale właśnie tam większość uczestników z ZST kąpała się w oceanie! Były to pierwsze dni lutego! Oni chyba nie są normalni;-)
Potem piesze wędrówki po słynnej gibraltarskiej skale przesiąkniętej historią. Przemierzanie jaskiń, tuneli, mostów wiszących, przygody z małpami, zapierające dech w piersiach widoki.
Na koniec inna andaluzyjska perełka. Coś nowego, gdzie jeszcze żadna grupa praktykantów z ZST nie była. To malowniczy wąwóz nieopodal Malagi znany jako El Caminito del Rey. Tu też było trochę chodzenia. Wąwóz przemierza się tam jednak nie na poziomie rzeki przezeń płynącej, tylko ok 100 m. wyżej, na specjalnych kładkach przymocowanych do pionowych ścian. Przypomina to trochę skywalk. Wrażenia są wyjątkowe, a ich zwieńczeniem jest przejście po zawieszonym na dwóch ścianach wąwozu moście. Oczywiście wszystko jest bezpieczne, jednak wiejący tam silny wiatr nie dodaje raczej odwagi;-(

Zwykle ostatni tydzień mija najszybciej. I tym razem będzie podobnie. Za kilka dni trzeba będzie uświadomić sobie, że ta przygoda się już kończy, czas wracać do szkoły i stęsknionych już z pewnością nauczycieli;-) Zatem, do zobaczenia!

Zdjęcia z mobilności znajdziecie na szkolnym facebooku, a krótkie filmiki (jak na razie z wycieczek) na szkolnym TikToku.

Projekt realizowany jest przy wsparciu Komisji Europejskiej w ramach programu Erasmus+, sektor Kształcenie i szkolenia zawodowe.