Mamy drugi tydzień stażu w Hiszpanii. Cała „informatyczna” piętnastka ma się całkiem dobrze, również dobrze ma się opiekun, którego „widać” również i w ZST:-) Zawsze tydzień pierwszy jest strategiczny, stanowi przełom, pozwala przełamać najwięcej barier. Pierwsze koty jednak za płoty, wieczorny kurs hiszpańskiego zakończony, każdy już na pamięć zna drogę do/z pracy, miejska dżungla została okiełznana:-)
Już chyba zostało wspomniane, że uczestnicy projektu mieszkają w parach lub w trójkach. Miejsca zakwaterowania położone są w różnych częściach miasta, jednak wysoce rozwinięta komunikacja miejska pozwala szybko przemieścić się do centrum. Tymczasowe rodziny dbają o komfort życia uczestników. Nie są to hotele (jak to było w przypadku ostatniej grupy stacjonującej w Grenadzie), jednak dzięki mieszkaniu u prawdziwej hiszpańskiej rodziny można znacznie bardziej rozwinąć się językowo i społecznie. Nie smakuje ci obiad? Wrócisz później do domu? Potrzebujesz zrobić dodatkowe pranie? Chcesz dodatkowe jedzenie podczas weekendowych wypraw? Nie ma sprawy. Wystarczy zagadać po hiszpańsku i gotowe:-) Oczywiście spożywanie posiłków wraz z rodziną ma tylko same plusy. Zapominamy o języku polskim i… hablamos español.


W pracy trochę łatwiej z komunikacją. Praktycznie wszędzie operują językiem angielskim, więc nie istnieją większe problemy. A skoro mowa o pracy, to warto wspomnieć, że miejsca praktyk również porozrzucane są po całej Sewilli, niektórzy mają kilka minut pieszo, ale inni nawet godzinkę autobusem czy metrem. Nie ma sprawiedliwości na świecie. Tak czy owak, zdecydowana większość uczestników projektu pracuje samodzielnie, co oczywiście z punktu widzenia przełamywania barier ma tylko same plusy. Mniej więcej 80 procent naszych informatyków zajmuje się serwisem UTK, „utrzymywaniem ruchu” informatycznego. Są tacy, którzy biegają po mieście, serwisując komputery u klienta. Innym zdarza się nawet testować konsole gier. Sporo osób działa na maszynach z zainstalowanym systemem Linux, nie widząc na oczy systemów operacyjnych ze stajni Microsoft. Jest też na odwrót, mamy takich, którzy grzebią w serwerowych Windowsach konfigurując zasady grupy, dokładając kolejne serwery i zmuszając je do poprawnego działania. Chodzą słuchy, że pan Michał już nie może doczekać się powrotu uczestników z praktyk, żeby przetestować ich nowo nabytą wiedzę:-)


Pozostali nie są zbyt mobilni, siedzą w jednym miejscu, piszą strony www, grzebią w skryptach, odkrywają zawiłości popularnych systemów CMS. Damian jako jedyny zajmuje się grafiką, głównie obróbką wideo.
Pogoda w Sewilli, czy w regionie nie jest zła. Najczęściej świeci słońce, jest bezchmurne niebo, jednak w sobotę były przelotne deszcze. Temperatura może nie jest wymarzona, z rana raczej zimno, jednak po południu będzie te dwadzieścia kilka stopni, w słońcu nawet więcej.
Uczestnicy nie marnują czasu. Pierwszy weekend- pierwsza wycieczka. Na początek Kadyks. I choć miało padać i odradzano grupie ten wyjazd, było dokładnie odwrotnie- mnóstwo słońca i nawet niektórzy żałowali, że nie wzięli ze sobą kąpielówek. Po drodze zwiedzono urokliwe miasteczko Arcos de la Frontera. Wycieczkę należy zaliczyć zatem do udanych. A przy okazji, wyjaśniła się zagadka, gdzie składowane są te sześcienne bloki, które można wykopywać w grze Minecraft. Jest ich pełno w Kadyksie, wysypują je na brzegu i służą jako falochrony, zauważycie na zdjęciach w galerii;-)
Cóż. Praktyki za chwilę wejdą w pewną monotonię. Codziennie w zasadzie to samo, dom, praca, dom, praca…, takie jednak jest życie:-) W takim razie do pracy…
Coś tam jeszcze napiszemy za tydzień czy dwa. Systematycznie za to będą dokładane zdjęcia, które można znaleźć na szkolnym facebooku.

Projekt „Staże na południu Europy dla techników ZSTIO szansą na lepszy start w zawodzie”, realizowany jest na zasadach programu Erasmus+ sektora Kształcenie i szkolenia zawodowe, współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego, Program Operacyjny Wiedza Edukacja Rozwój (POWER).