Staż w UK, ciąg dalszy…
Tak. Pierwszy tydzień już przeleciał. Było sporo obaw o rodziny goszczące, o miejsca pracy, o kurs języka angielskiego, jednak chyba teraz już wszyscy uczestnicy podchodzą do tego wszystkiego bez większego stresu. Najgorsze chyba minęło. Angielski nabyty podczas zajęć w szkole okazał się językiem zrozumiałym dla ludzi tu mieszkających. Gorzej ze zrozumieniem Brytyjczyków. Mówią trochę szeleszcząco, niezrozumiale, często szybko. Na szczęście, jak trzeba to powtórzą, wystarczy poprosić.
Nasi uczniowie mieszkają w różnych konfiguracjach: w czwórkach, trójkach lub pojedynczo. Niektórzy mają swoje własne pokoje, jednak najczęściej dzielą lokum z towarzyszem. Z ich opowieści wynika, że rodziny są bardzo miłe, pomocne i opiekuńcze. Są tacy, co spędzają sporo czasu z tymczasowymi rodzicami, grając w gry planszowe czy oglądając wspólnie telewizję. Jedzenie jest całkiem podobne do naszego: na śniadanie zwykle tosty z dżemem; lunch w postaci kanapek, owoców; kolacja to gorący posiłek, czasem dwuczęściowy, zwykle z deserem. Są tacy, co mieszkają u rodziny wegańskiej, jednak żaden to problem, gdyż pani zabiera chłopaków na zakupy (i to nawet do polskich sklepów) i przyrządza mięsne dania.
No, a na praktykach już też się każdy odnajduje. Ekonomiści grzebią w dokumentach, wprowadzają dane do systemów, oznaczają towary. Mechatronicy za to grzebią w różnych urządzeniach, które najczęściej otaczają naszą rzeczywistość, i bez których nie moglibyśmy się dziś obejść. Posługują się i prostymi, i zaawansowanymi narzędziami, dzięki którym mogą zdiagnozować problem i naprawić go.
W pierwszym tygodniu zafundowano naszym stażystom również kurs języka angielskiego. Cała grupa została podzielona na dwie podgrupy, mając zajęcia równolegle z różnymi prowadzącymi. Zajęcia miały różnorodny przebieg, trochę standardowo – w klasie, trochę w terenie. Z pewnością aktywności tego typu na początku stażu jednak pomogły przełamać lody i nabrać pewności siebie.
A w weekend pierwsza wycieczka. Była to nadmorska miejscowość, Blackpool. O tej porze roku świecąca raczej pustkami, jednak w lecie tętniąca życiem. Uczestnicy zdecydowali się wejść do muzeum figur woskowych Madame Tussauds, gdzie mogli zrobić sobie zdjęcia z ważnymi osobistościami, oraz do oceanarium – gdzie z bliska mogli podziwiać podwodny świat zwierząt.
Od dzisiaj znowu praca i tak do piątku. Czas leci jednak szybko. Żeby jeszcze tylko nie padało…:-) Jednak niestety, pada…, i wieje… Zaczęło na dobre dziś. Na szczęście pogoda zmienia się tutaj szybko, więc może i jutro z rana wszyscy zobaczą ponownie słońce:-)
Następne wieści niebawem. Szkolny facebook ukaże Wam nowe zdjęcia z ostatnich dni.
Projekt „Zwiększenie szans na dobrą pracę poprzez staże zagraniczne” realizowany jest dzięki wsparciu Komisji Europejskiej w ramach programu Erasmus+ – Kształcenie i szkolenia zawodowe.